piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 13 " Poczucie winy "

Oczami Nialla :
Oglądałem spokojnie film, mając w ramionach Sue. Po każdym połkniętym popcornie sięgałem po kolejna garść prażonej kukurydzy. Po pewnym czasie nie miałem już co podjadać. Odłożyłem miskę na stolik i zorientowałem się, że moja księżniczka już śpi. Delikatnie i powoli podniosłem ją z kanapy i spokojnym krokiem przechodziłem drogę do mojej sypialni. Na szczęście drzwi nie były domknięte. Nie chcę sobie wyobrażać jak wyglądałoby otwieranie drzwi z Sue na rękach. Położyłem ją na łóżku i usiadłem przy jej posturze. Obserwowałem ją. Każdy jej najmniejszy ruch. To jak oddycha. To jak drgały jej palce. Pocałowałem ją w czoło i spojrzałem w telefon. Miałem parę nieodebranych wiadomości, ale nie patrzyłem nawet od kogo. Teraz liczyła się dla mnie Sue. Chciałem z nią spędzić te ostatnie dni. Wstałem i jeszcze raz rzuciłem okiem na dziewczynę. Wyobraziłem sobie nasze pożegnanie i zaraz się ocknąłem. To było okropne. Nie fakt rozstania, lecz fakt że będzie cierpieć przeze mnie. Wszedłem do typowej łazienki i wiozłem prysznic. Nie ma co opowiadać o szczegółach. Wyszedłem wycierając mokre włosy ręcznikiem. Ku mojemu zaskoczeniu, Sue siedziała na łóżku.
-Czemu nie śpisz? - odłożyłem ręcznik na fotel i położyłem się koło niej.
-Kiedy się obudziłam i zauważyłam że nie ma ciebie obok mnie, nie mogłam zasnąć. - te słowa i uśmiech po ich wypowiedzeniu który pojawił się na jej twarzy był jak nóż w serce. Znów przypomniałem sobie jej smutną twarz z łzami przy pożegnaniu i poczułem się winny.
-Nigdy cię nie opuszczę. - zastanawiałem się czy te wypowiedziane prze zemnie słowa nie były błędem. W pewnym sensie kłamałem.
-Ciesze się. - Położyła głowę na moim ramieniu.
Resztę nocy przegadaliśmy. Do pewnego momentu. Szczerze mówiąc nawet nie wiem do którego. Kiedy opowiadałem o najróżniejszych dziwnych sytuacji z tras koncertowych i X-Factora Sue usnęła. Nie dziwię się jej. Było już bardzo późno. Jeszcze raz podziwiałem ją. W świetle lamp ulicznych, mogłem zauważyć jej każdą rysę. Przez dłuższą chwilę moje oczy były skierowane właśnie na nią. W końcu doszedłem do wniosku że jestem już zmęczony, więc wtuliłem się w jej malutkie ciało i zamknąłem oczy.

***

Oczami Sue:
Otworzyłam oczy. Obudziło mnie mocne światło przedzierające się przez zasłony do sypialni. Leżałam tak przez dłuższą chwilę z otworzonymi oczami wpatrując się w widoki za oknem tak aby słońce nie świeciło mi w oczy. Po rozbudzeniu usiadłam na łóżku. Nie byłam zbytnio zaskoczona faktem ze chłopaka nie ma obok mnie. Wstałam z łóżka łapiąc równowagę. Ponieważ było mi dość zimno. Chwyciłam bluzę którą Niall wczoraj miał na sobie kiedy biegł po moją torbę. Wiedziałam że nie będzie miał nic przeciwko. Będąc na korytarzu, przejrzałam się w lustrze i wglądałam dosyć śmiesznie. Rozczochrana w koszulce do połowie uda z zadurzą bluzą i na boso.
-I tak jesteś idealna! - usłyszałam krzyk z kuchni. Ogarnęłam lekko włosy i zbiegłam na dół. Zauważyłam że Niall coś przygotowywał. Zaraz jak usiadłam na barowym krześle przede mną pojawił się talerz z naleśnikami, owocami i jogurtem pitnym.
-Dziękuję. - zdziwiona spojrzałam na chłopaka który oparł się o blat i patrzył mi prosto w oczy.
-Niall, muszę wracać. - spojrzałam w telefon który zostawiłam na blacie wczoraj wieczorem. Było tam kilka nieodebranych połączeń od mamy oraz SMS'ów.
-Chciałem ten dzień spędzić wyłącznie z tobą. - położył swoją porcję obok mojej i usiadł zaraz przy mnie.
-Nie mogę. Przyjeżdża ciocia z Liz muszę się nią opiekować. - złapałam go za dłoń i ocierałam o nią kciukiem.
-Zawsze możemy z nią wypaść gdzieś na miasto. - zajął się jedzeniem. - i zjedz coś, proszę.
-Szczerze, to dobry pomysł. - spełniłam jego prośbę.
-Ale z jadzeniem czy z Liz? - zaśmiał się. - A tak w ogóle kim jest Liz?
-I z tym i z tym. - zaśmiałam się – Liz to córka mojej matki chrzestnej. Jest cudna.
-Wierzę na słowo. - wrócił do jedzenia. - Czyli dziś spędzamy dzień z Liz, tak?
-Nie wiem, ona jest bardzo nieśmiała. - Byłam bardzo niepewna.
-Przekona ją moja przystojność. - chłopak głaskał się po policzkach na co wybuchłam śmiechem.
-Na pewno. - po około 20 minutach zjedliśmy i zaczęły się wygłupy. Niall złapał mnie w pasie i położył sobie na ramieniu. Niósł mnie tak aż do samej sypialni i połozy mnie na łóżku. Był nade mną opierając się na łokciach, a na moich ustach składał namiętne pocałunki. 

_

SZKODA ŻE NIKT NIE ZAOBSERWOWAŁ BLOGA :c

 PRZEPRASZAM ZE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE.
W OGÓLE NIE MIAŁAM WENY. TOTALNE ZERO !

MAM PYTANIE, CHCECIE DŁUŻSZE NOTKI CZY TAKIE WYSTARCZAJĄ, CHODZI MI O ROZDZIAŁY.

POMAGAJCIE !! :   Aż do limitu, aż do koncertu ♥

DOBRA NIE MA CO WIĘCEJ PISAĆ. PA ♥

NATALKA.

niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 12 "To co chcesz oglądać?"

 Proszę aby przeczytać notkę pod rozdziałem, dziękuję.
-

Weszłam do łazienki i odkręciłam kurek w prysznicu. Po kolei zaczęłam zdejmować swoje aktualne ubranie. Na samym końcu zdjęłam swoje kolczyki oraz wisiorek. Została mi tylko kokarda we włosach którą położyłam do reszty moich drobiazgów na podłużnej półce pod lustrem. Weszłam pod wrząca wodę, powoli przyzwyczajając się do jej temperatury. Nie siedziałam tam długo, zaraz po zakręceniu kurka, „na macanego” szukałam ręcznika. Ku mojemu zaskoczeniu, nie był go w pomieszczeniu. Nie wiedząc co zrobić w tej niezręcznej sytuacji, postanowiłam zawołać Nialla, co nie było dla mnie dość dobrą wiadomością. Nie byłam gotowa aby pokazać się przed nim całkowicie nago. Kiedy chłopak był już pod drzwiami mój niepewny głos zabrzmiał wśród ciszy.
-Niall, nie ma ręcznika. - nie byłam pewna tego co robię, ale po chwili usłyszałam kroki i nie za głośny huk zamykającej się szafy. Zaraz potem słyszalny był dźwięk otwierających się drzwi. - Jak ty to zrobiłeś?
-Sądzisz że nie umiem otworzyć drzwi we własnym domu? - jego śmiech rozniósł się po całym pomieszczeniu. - możesz wychodzić. - rozłożył ręcznik przed kabiną prysznicową nadal trzymając ją w rekach.
-Nie patrz. - czułam już gorąc na moich policzkach.
-Wstydzisz się? - znów słyszałam jego śmiech.
-Niall! - uważałam że nie bierze mnie na serio.
-Dobrze nie patrzę.
-Na pewno? - spytałam niepewnie.
-Nie okłamałbym Cię. - otworzyłam kabinę prysznicową i stanęłam zaraz przed nim .On, obtulił mnie ręcznikiem, z zamkniętymi oczami. - Mogę już otworzyć?
-Niech będzie. - zaśmiałam się obwijając ręcznik wokół swojego ciała.
-Dobrze tutaj masz moją koszulkę w którą możesz się później ubrać. To ja już może wyjdę. - pocałował mnie w policzek po czym zamknął drzwi za sobą. Podniosłam bluzkę Nialla i obejrzałam ją dokładnie. Założyłam bieliznę na którą włożyłam bluzkę. Była biła z czarnym napisem na środku. Sięgała mi do połowy uda. Wyciągnęłam szczotkę z mojej torby i rozczesałam włosy. Potem podłączyłam suszarkę i wysuszyłam włosy. Przeplatałam palcami u stóp na owalnym dywaniku. Kiedy moje włosy były już wysuszone, rozczesałam je jeszcze raz i spakowałam się. Wyszłam z łazienki zostawiając po sobie porządek. Położyłam torbę koło drzwi i rozejrzałam się po pokoju. Niebogo nie było. Otworzyłam drzwi które były metr od poprzednich z których przed chwilą wyszłam. Ten dom był dla mnie obcy. Znane dla mnie były tylko dwa pokoje. Sypialnia Nialla i jego łazienka. Reszta była totalną nowością, ponieważ kiedy chłopak przetransportowywał mnie z samochodu do pokoju po prostu spałam. Po zamknięciu drzwi za sobą stałam w małym korytarzyku przed szerokimi schodami. Otaczały mnie drzwi. Nie zaglądałam do żadnego pokoju tylko zeszłam po schodach i dotarłam do otwartej przestrzeni. Stałam w ogromnym pokoju, przynajmniej takie się wydawał przez kolorystkę i wielkie okna na ogród. W tym pokoju znajdowała się kuchnia, jadalnia oraz salon. W „ kuchni stał Niall i coś przygotowywał. Podeszłam i usiadłam na krześle typowo barowym.
-Wyglądasz ślicznie. - pocałował mnie w czoło – Musisz częściej zakłada moje rzeczy.
-Obiecuje. - na moje słowo Niall pocałował mnie w czoło. - Co przygotowujesz?
-Nie chce Ci się spać? - spojrzał na mnie i przerwał pracę.
-Na razie nie i nadal nie dowiedziałeś. - zwróciłam mu uwagę.
-Przygotowuje popcorn bo będziemy oglądać film. - powiedział to z takim akceptem jak Robert Makłowicz , z czego ja mało nie pękłam ze śmiechu.
-A jaki film? - uspokoiłam swój śmiech.
-Możesz wybrać. Koło telewizora znajdziesz wilki wybór filmów. - nie przesadził. Było tak strasznie dużo filmów. Uklękłam przed telewizorem i zaczęłam oglądać okładki różnych filmów. Moje propozycje położyłam na stoliku od kawy a resztę poukładałam jak wcześniej.
-Długo jeszcze? - powiedziałam wstając obolała. Zdrętwiały mi całe nogi więc szybko usiadłam na kanapie.
-Już idę. - chłopak właśnie kierował się w moją strunę z miską popcornu. Usiadł koło mnie i położył miskę na stoliku. - To co chcesz oglądać?
-Z tego co wyczytałam te najbardziej wydają cię być interesujące, ty wybierz jeden. - stwierdziłam. Chłopak wziął jedno pudełko i podszedł do telewizora. Sprytnie włożył płytę, chwycił pilota i usiadł koło mnie. Objął mnie jedną ręką a drugą trzymał popcorn. Wtuliłam się i poczułam coś, czego nigdy wcześniej mnie nie spotkało. To było takie miłe uczucie, uczucie wszczęcia i miłości. Wsparcia i ciepła.

-
Nie będę zwlekać. 

Wiem że i tak tego nie przeczytasz Zayn ale co mi tam.

Wszystkiego najlepszego misiaczku !! ♥ 
Aby uśmiech nie znikał Ci z twarzy.
Abyś zawsze był takim krejzolem!
Aby każdy odpowiadał Ci na "Vas Happenin"
Aby twój głos na zawsze powodował łzy szczęścia w oczach Directioners.
Szczęścia z Perrie. ♥
I abyśmy się kiedyś spotkali.
I abym mogła Ci podziękować
za to że jesteś.♥
Wiedz ze cały czas mamy w swoich sercach wyryte te niezwykłe liczby :

♡.165616.♡


Płaczę :')

Wracając do bloga, 

<< OBSERWUJCIE BLOGA! TUTAJ PO LEWEJ STRONIE! <<

Proszę też że jeśli komentujecie ( za co bardzo dziękuje bo to mnie motywuje! ) abyście się podpisywali swoimi nickami z TT lub z Zapytaj, dobrze? 

Kocham was! ♥

Natalka.

piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 11 "Oto moja kuzynka"

Wstaliśmy, z zimnej i mokrej trawy i poszliśmy do samochodu. Było dość zimno, więc Niall martwiąc się o mnie, dał mi moja marynarkę która była zdecydowanie na mnie za duża . Wyglądałam śmiesznie. Zabrałam swoje buty z altany i poszliśmy w stronę samochodu. Nie szliśmy przez główną sale, ponieważ nie chcieliśmy się pchać przez ten tłum, więc wybraliśmy dłuższą, ale spokojniejszą drogę. W jednej ręce trzymałam moje szpilki, którymi kołysałam, a w drugiej miałam dłoń Nialla. Kiedy chłopak pomógł mi wejść do samochodu, położyłam buty na podłodze i rozsiadłam się wygodnie na siedzeniu. Oglądałam szybko przemieszczające się gwiazdy, przeplatane wysokimi budynkami. Mój wzrok skakał z jednego świecącego się punktu do drugiego. Obserwowałam te światełka aż w końcu usnęłam. Nie przeszkadzała mi nawet zimna szyba o którą się opierałam. Obudziłam się dopiero wtedy kiedy Niall położył mnie na swoim łóżku. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju.
-Nie chciałem cię obudzić.
-To nie ty mnie obudziłeś. Obudziłam się sama. - uśmiechnęłam się oglądając nadal pokój Nialla – Niall, mogę wziąć prysznic?
-Jasne czuj się jak u siebie. - na te słowa wstałam i rozejrzałam się dokładnie po pokoju.
-Przyniosłeś moją torbę? - spojrzałam na niego.
-Nie, zapomniałem. Poczekasz? Zaraz ją przyniosę. - chłopak nie czekając na moją odpowiedź wybiegł z domu.
Podeszłam do okna aby go obserwować, czy na pewno ją znalazł. Lampy uliczne ułatwiały mi zadanie. Dzięki nim widziałam też krople deszczu, uderzające o szybę w szalenie szybkim tempie. Wcześniej nie zwróciłam uwagi na dudnienie w pokoju, właśnie przez rozbijający się deszcze o szybę. Kiedy Niall znalazł moją torbę odsunęłam się od okna w szafkę stojącą niedaleko. Przewróciłam zdjęcie stojące na niej. Podnosząc je, sprawdziłam czy nic nie uszkodziłam i wypuściłam powietrze z ulgą. Położyłam uważnie zdjęcie, tak jak było wcześniej, przynajmniej tak mi się wydawało. Przyjrzałam się temu zdjęciu. Był na nim Niall i jakaś dziewczyna. Był uśmiechnięty i szczęśliwy, nie tak jak teraz. Na zdjęciu był szczęśliwszy. Na żadnym innym zdjęciu na plakacie czy moim komputerze ani na żadnym filmiku oglądanym prze zemnie nie był tak szczęśliwy jak tam, wtedy z tą dziewczyną. Zrobiło mi się przykro, ponieważ teraz to ja byłam jego dziewczyną, a przymnie, nie był tak wesoły. Zdziwiło mnie to ze nadal ma to zdjęcie, w ramce, na półce w swoim pokoju. Z zamysłu wybudził mnie mokry Niall który wszedł do pokoju. Wyciągnął spod swojej bluzy moją torbę podając mi ją.
-Mam nadzieje ze nie zmokła. - wydyszał.
-Nawet gdyby, nic by się nie stało. - trzymając torbę w ręce jeszcze raz spojrzałam na zdjęcie po czym znów na chłopaka, nie był szczęśliwy. Obawiałam się, ze nie daje mu takiego szczęścia jak ona.
-Oglądałaś to zdjęcie, prawda? - spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
-Tak. - nie chciałam kłamać.
-Zapewne ciekawi cię kto to. - zdjął bluzę po czym zawiesił ją na kaloryferze.
-Tak, masz rację. - mój wzrok znów spoczywał na szybce od ramki.
-No to tak. - zrobił pauzę i podszedł do mnie, jedną ręką podniósł zdjęcie, a drugą objął mnie w talii. Jego głowa, spoczywała na moim ramieniu. - To jest moja ukochana kuzynka Ness. Kochałem ją i nadal kocham, oczywiście jak rodzinę. Była moją przyjaciółką, żyliśmy bardzo blisko. Pewnego razu nasze rodziny strasznie się pokłóciły. Do teraz nie wiem o co poszło. Byłem wtedy mały, a rodzice twierdzili, że tego nie zrozumiem, więc uznali że ni będą mi tego mówić. Teraz trudno mi o to spytać, ponieważ musiało to być coś poważnego skoro przez tyle lat nie kontaktowali się ze sobą. Ja od tamtego razu nie zobaczyłem też Ness. Nie utrzymywaliśmy zbyt wielkiego kontaktu. Nadal mam jej numur, lecz nie używany. Mama zabraniała mi do niej dzwonić, teraz zadzwoniłbym, ale boję się że ona nie chce mnie znać. Nawet nie wiesz jak bardzo źle się czujesz z faktem, że z dnia na dzień, tracisz najcenniejszą Ci osobę. - poczułam na swoim ramieniu łzę Nialla. - Ale teraz mam ciebie i to ty jesteś dla mnie najważniejszy. Nie chcę Cię stracić z dnia na dzień. - odłożył zdjęcie, po czym odwrócił mnie w swoją stronę i przytulił. Chyba nie wiedział że ja też z dnia na dzień straciła najbliższą mi osobę.

_

Mam nadzieje ze wam się podoba, ponieważ zamiast szykować się do próbnego i wgl się uczyć, pisałam dla was rozdział.

Wszystko co potrzebne znajdziecie w zakładkach a jeśli nie najdziecie to piszcie tutaj lub na asku. Odpowiem na każde pytanie!

Ponieważ jest 14:45 ( o tej godzinie to pisałam ale przecież mogło opublikować się o innej ) to może jeszcze dziś w nocy pojawi się nowy rozdział. Pozdrawiam.

<< Obserwujcie bloga ! <<

Natalka.


sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 10 "Zostaniesz moją księżniczką?"

Kiedy bardziej nam się przyjrzała odwróciła się w stronę swojej paczki. Tej samej paczki która mnie gnębiła.
-Meg! - krzyknęłam jeszcze raz, lecz głośniej.
-Sue, co ty robisz? - Niall złapał mnie za rękę.
-Poczekaj. - uspokoiłam go – Meg, chodź tutaj! - jej zachowanie mnie zdenerwowało, ale były efekty. Meg odwróciła się w naszą stronę, chodź niechętnie, ale szła.
-Czego chcesz? - zapytała obojętnie.
-Czego? Obiecałaś że ze mną pójdziesz na koncert, a tym razem olałaś mnie i co ty tutaj w ogóle robisz? - byłam wściekłą na nią i na jej zachowanie. Kpiła ze mnie.
-Ty tak na serio myślisz że porzuciłabym swoją popularność w szkole dla twoje marnego zespołu i ciebie? Błagam. Jesteś żałosna. Uwierz mi wolałam pójść z przyjaciółmi i chłopakiem na studniówkę niż z tobą na koncert słuchać tych pisków. A ty co tutaj robisz? Przyszłaś się ośmieszyć. Udało Ci się. - i po moim policzku spłynęła łza.
-Tych pisków, do FA byś nie wyciągnęła a nazywasz naszą muzykę piskami. Sama jesteś żałosna. Zachowałaś się paskudnie i jesteś z siebie dumna. Spójrz na siebie. Ciekawe co w życiu osiągniesz. - Niall mnie bronił, był kochany.
-A to co, to te twój Luke? Sama sobie dupy nie możesz obronić? - zakpiła jeszcze raz.
-Nie warto. Do ciebie nic nie dociera. - Odwróciła się i poszła do swoich „przyjaciół”.
-Za kilka lat możesz do mnie napisać wiesz? I powiesz co osiągnęłaś, dobrze? - kpił z niej Niall, lecz nie musiał. Meg zabrakło już odzywek więc wybrała typową improwizację. Pokazała w naszą stronę środkowe palce myśląc że to będzie mocne. -
-Chodźmy – złapałam chłopaka za rękę i ciągnęłam w stronę sali.
-Nie tutaj, Chodź. - szliśmy przez pusty korytarz, aż w końcu wyszliśmy na tyły budynku. Był tam duży ogród z różną roślinnością. Pośrodku była wielka altana do której prowadził chodnik wyłożony kamykami. Było już ciemno, ale wszystko rozjaśniały lampki na drzewach i na altanie oraz świeczki na wzdłuż chodnika. Leciała wolna i spokojna muzyka.
-Pięknie – zaczarowało mnie to miejsce.
-Zatańczymy? - Niall podał mi rękę. Poprowadził mnie do altany po czym zaczęliśmy tańczyć. W świetle tych wszystkich lampeczek Niall wyglądał jeszcze lepiej. W tedy liczył się tylko on.
-Prawie jak w Zmierzchu – zaśmiałam się.
-Prawie, ponieważ Edward nie zrobił wtedy tego. - Chłopak ukląkł przede mną i wyciągnął z marynarki malutkie pudełeczko. Zaraz po tym otworzył je. - Sue Smith zostaniesz moją księżniczką? - na te słowa zamarłam. - To jak? - Niall był zniecierpliwiony tym że nie odpowiadam, ale ja po protu, nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Oczywiście. - przytuliłam go, z całego serca. Był dla mnie wszystkim. Kiedy oderwałam się od niego założył mi pierścionek na palec. Po czym powstał i mnie pocałował. A w moim brzuchu motylki chciały wydostać się na zewnątrz. Odwzajemniłam pocałunek po czym tańczyliśmy wolnego.
Minęła niecała godzina po tym jak zdjęłam wysokie obcasy i tańczyłam z ukochanym, Ponieważ byliśmy już dosyć zmęczeni usiedliśmy na ławce za altaną. Siedziałam na kolanach Nialla i machałam nogami ocierając palcami o zimną rosę na trawie. Obserwowałam go, a on mnie. Wpatrywałam się w jego piękne błękitne oczy mieniące się od światełek. Chłopak z zaskoczenia pocałował mnie, ale to było miłe zaskoczenie. Nie chciałam aby nasze usta się rozłączyły. Nie wiem nawet w którym momencie zmieniłam swoją pozycję ponieważ już siedziałam na blondynie okrakiem. Niall powstał i położył mnie na zimnej trawie ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ byłam tam z najlepszym facetem na świecie. Niall opierał się na łokciach. Dopiero wtedy nasze usta się rozłączyły. Położył się koło mnie. Jedną ręką miział mój policzek. W pewnej chwili przerwał to zajęcie i sięgnął po kwiat rosnący zaraz przy naszych ciałach. Pooglądał go a potem podał mi go po czym pocałował mnie w czoło.
-Dz...
-Nie ma za co. - zaśmiał się. 

_

Proszę!! Zapewne zauważyliście nowy szablon. Daję wam do wyboru. Który? Możecie tutaj pisać lub na tt: @fly_69_ Wybrany przez wasz szablon ustawię / zostawię jak będę publikować nowy rozdział. Nie krepujcie się! Nie będzie krytyki! Po protu wyraźcie swoją opinię! Prawdopodobnie będą nowe zwiastuny do rozdziałów lecz mogą być nie poklei. Ponieważ zamówiłam 7 rozdziałów u Pikachu a resztę u Dems.
Mam tez pytanie. Czy ktoś obejrzał poprzedni zwiastun?? Jeśli nie to zapraszam do zakładki ZWIASTUNY. Ok jak coś to klikajcie w zakładkę kontakt lecz TT macie tutaj a ask nie wiem kto będzie go chciał. Zawsze możecie tutaj zapytać, zawsze odpowiem, ale wolę na TT lub Asku.


Natalka.

czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział 9 "Witaj na swojej studniówce"

Stałam niepewnie przed chłopakiem który cały czas mnie obserwował. Wstydziłam się. Nie wiem czego. Ale nie lubię być w centrum uwagi. A ten wzrok Nialla. Niesamowity. Nie mrugał. Cały czas mnie obserwował. Lecz to w co byłam ubrana nie było w moim stylu. Nie lubiłam chodzić w sukienkach. Uważam że nie wyglądam w nich dobrze.
Trochę tak dziwacznie – zakręciłam się wokół własnej osi
Jesteś piękna – wyszeptał ledwo słyszalnie, a ja spojrzałam w dół niepewnie gadając moją sukienkę. - Ciesze się, że ciebie mam. - Nagle znajdowałam się w uścisku chłopaka.
Niall spóźnimy się.
Tak masz rację – złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę wyjścia. Staliśmy przed Range Roverem. - Poczekasz tutaj? Zaraz wrócę. Tylko pobiegnę po kluczyki. - To było bardzo dosłowne. Zaraz po tych słowach poczułam ciepłe usta chłopaka na moim policzku i zaraz go nie było.
Czekałam przy samochodzie i oglądałam okolice. Blondyn niedługo potem przybiegł. Nie chciał abym długo czekała. Przytrzymał mi drzwi kiedy wsiadałam po czym sam usiadł z drugiej strony.
Niall, najpierw musimy podjechać do mnie do domu po zaproszenie, dobrze? - spojrzałam na niego a potem na telefon sprawdzając godzinę.
Jak słońce – zaśmiał się. Zaraz potem kierowałam go pod mój dom. Podróż zajęła długo. Podczas niej, Niall sporo się zemną droczył : „Teraz w lewo” „Moje lewo, czy twoje lewo?” „To jest to samo lewo” zaraz potem w samochodzie wybuchał śmiech chłopaka z którego i ja się śmiałam. Był uroczy.
To tutaj – wskazałam palcem
Dobrze, Sue powiedz że dziś nocujesz u mnie i żeby się nie martwili.
Co? - zdziwiłam się
To co słyszałaś i nie zaprzeczaj – uśmiechnął się. Byłam trochę zaniepokojona ale potem mu zaufałam. Nie mógłby mi zrobić krzywdy.
Zostawiłam buty w samochodzie, ponieważ mi się spieszyło, a w niech nie mogłabym biegać. Zaraz po wejściu do domu wbiegłam na górę. Wyrzucałam książki z mojej biblioteczki która stała w kącie pokoju. W jednej z nich było zaproszenie. Po wyrzuceniu części książek znalazłam zaproszenie. Kiedy wrzucałam do torby potrzebne rzeczy na nocleg u chłopaka. Kiedy byłam w połowie pakowania moja mama stanęła w progu niezamkniętych drzwi.
Ale pięknie wyglądasz! - zachwycała się, lecz ja nie miałam czasu na wymawianie zbędnych słów.
Dziękuję. - już kończyłam. Pobiegłam do łazienki aby zabrać z tamtą moją kosmetyczkę.
Kto cię tak wystylizował? Gdzie Cię tak wystylizował? I Gdzie ty się wybierasz? - moja mam już nie miała tego samego tonu.
Znajome. Na studniówkę. I do.. - przeszkodził mi klakson samochodu Nialla – przyjaciela.
Idziesz na studniówkę? - zdziwiła się mama
Tak, przecież tego chciałaś. - wyprostowałam się i założyłam torbę na ramię.- Dobrze śpieszy mi się. Nie martw się. Jestem w dobrych rekach. - pocałowałam moją mamę w policzek i wybiegłam z domu. Kiedy wsiałam do samochodu Niall od razu ruszył, a ja założyłam buty.
Już się bałem że nie będziesz mogła wyjść i musiałbym wszystko tłumaczyć twoim rodzicom. - zaśmiał się
Napisałabym Ci i tylko mamie. - posmutniałam.
Jak..
Nie mówmy o tym. Proszę. - spojrzałam na niego.
Dobrze. - położył rękę na mojej dłoni.
Ta podróż była dłuższa, lecz Niall mówił o wiele mniej. Chyba cały czas zastanawiał się co się stało z moim ojcem. Nie chciałam o tym gadać. Przez niego straciłam dzieciństwo i brata. Nienawidzę go. W końcu dojechaliśmy. Niall starannie zaparkował i zaraz po wyjściu z samochodu otworzył mi drzwi i pomógł wyjść. Zgiął rękę w kącie prostym na której zawiesiłam swoją drobną dłoń. Na ramieniu miałam zawieszoną torebkę a w drugiej ręce trzymałam zaproszenie. Szliśmy w kierunku dużego budynku z którego wydobywała się głośna muzyka. Kiedy staliśmy dałam zaproszenie ochroniarzowi który je obejrzał po czym wpuścił i życzył dobrej zabawy. Nie był zbyt uprzejmy. Na sali było mnóstwo spoconych i nachlanych nastolatków. Nie byliśmy pod opieką nauczycieli więc niektóre upite laski się rozbierały z czego ja i Niall mieliśmy oglądną bekę.
Witam na twojej studniówce! - zaśmiał się chłopak.
Na samym początku poszliśmy się czegoś napić ponieważ na parkiecie nie było już miejsca. Usiadłam z Niallem i rozmawialiśmy przez pewną chwilę. Słuchaliśmy muzyki, a do niektórych kawałków Niall nawet śpiewał co mi bardzo imponowało. Przy jednej piosence blondyn zerwał się z miejsca i chwycił mnie za rękę. Zaczął mnie prowadzić przez jakiś korytarz. W pewnym momencie się zatrzymałam. Było to przy pewnym ciemnym zakątku pośród korytarzy. Była tam pewna gromadka osób. Jedna osoba mnie tam zadziwiła. Byłam pewna że to ona.
-Meg! - krzyknęłam. Niall ciekawy co robię stał koło mnie. Dziewczyna odwróciła się i wtedy byłam pewna na 200% że to ona.

_

Przepraszam za powtórzenia. Zapewne zauważyliście szablon, nie jest on z "Sue", ponieważ nie mogłam znaleźć więc jest z "Meg". Dziękuję ze tak się postaraliście po tamtym postem. trochę wam to zajęło, nie powiem. Ale dziękuję ponieważ każdy komentarz mnie motywuje. Nic nie będę długo gadać. Szczęśliwego nowego roku! I niedługo biorę się za kolejny rozdział DLA WAS!!

Natalka.