piątek, 17 stycznia 2014

Rozdział 13 " Poczucie winy "

Oczami Nialla :
Oglądałem spokojnie film, mając w ramionach Sue. Po każdym połkniętym popcornie sięgałem po kolejna garść prażonej kukurydzy. Po pewnym czasie nie miałem już co podjadać. Odłożyłem miskę na stolik i zorientowałem się, że moja księżniczka już śpi. Delikatnie i powoli podniosłem ją z kanapy i spokojnym krokiem przechodziłem drogę do mojej sypialni. Na szczęście drzwi nie były domknięte. Nie chcę sobie wyobrażać jak wyglądałoby otwieranie drzwi z Sue na rękach. Położyłem ją na łóżku i usiadłem przy jej posturze. Obserwowałem ją. Każdy jej najmniejszy ruch. To jak oddycha. To jak drgały jej palce. Pocałowałem ją w czoło i spojrzałem w telefon. Miałem parę nieodebranych wiadomości, ale nie patrzyłem nawet od kogo. Teraz liczyła się dla mnie Sue. Chciałem z nią spędzić te ostatnie dni. Wstałem i jeszcze raz rzuciłem okiem na dziewczynę. Wyobraziłem sobie nasze pożegnanie i zaraz się ocknąłem. To było okropne. Nie fakt rozstania, lecz fakt że będzie cierpieć przeze mnie. Wszedłem do typowej łazienki i wiozłem prysznic. Nie ma co opowiadać o szczegółach. Wyszedłem wycierając mokre włosy ręcznikiem. Ku mojemu zaskoczeniu, Sue siedziała na łóżku.
-Czemu nie śpisz? - odłożyłem ręcznik na fotel i położyłem się koło niej.
-Kiedy się obudziłam i zauważyłam że nie ma ciebie obok mnie, nie mogłam zasnąć. - te słowa i uśmiech po ich wypowiedzeniu który pojawił się na jej twarzy był jak nóż w serce. Znów przypomniałem sobie jej smutną twarz z łzami przy pożegnaniu i poczułem się winny.
-Nigdy cię nie opuszczę. - zastanawiałem się czy te wypowiedziane prze zemnie słowa nie były błędem. W pewnym sensie kłamałem.
-Ciesze się. - Położyła głowę na moim ramieniu.
Resztę nocy przegadaliśmy. Do pewnego momentu. Szczerze mówiąc nawet nie wiem do którego. Kiedy opowiadałem o najróżniejszych dziwnych sytuacji z tras koncertowych i X-Factora Sue usnęła. Nie dziwię się jej. Było już bardzo późno. Jeszcze raz podziwiałem ją. W świetle lamp ulicznych, mogłem zauważyć jej każdą rysę. Przez dłuższą chwilę moje oczy były skierowane właśnie na nią. W końcu doszedłem do wniosku że jestem już zmęczony, więc wtuliłem się w jej malutkie ciało i zamknąłem oczy.

***

Oczami Sue:
Otworzyłam oczy. Obudziło mnie mocne światło przedzierające się przez zasłony do sypialni. Leżałam tak przez dłuższą chwilę z otworzonymi oczami wpatrując się w widoki za oknem tak aby słońce nie świeciło mi w oczy. Po rozbudzeniu usiadłam na łóżku. Nie byłam zbytnio zaskoczona faktem ze chłopaka nie ma obok mnie. Wstałam z łóżka łapiąc równowagę. Ponieważ było mi dość zimno. Chwyciłam bluzę którą Niall wczoraj miał na sobie kiedy biegł po moją torbę. Wiedziałam że nie będzie miał nic przeciwko. Będąc na korytarzu, przejrzałam się w lustrze i wglądałam dosyć śmiesznie. Rozczochrana w koszulce do połowie uda z zadurzą bluzą i na boso.
-I tak jesteś idealna! - usłyszałam krzyk z kuchni. Ogarnęłam lekko włosy i zbiegłam na dół. Zauważyłam że Niall coś przygotowywał. Zaraz jak usiadłam na barowym krześle przede mną pojawił się talerz z naleśnikami, owocami i jogurtem pitnym.
-Dziękuję. - zdziwiona spojrzałam na chłopaka który oparł się o blat i patrzył mi prosto w oczy.
-Niall, muszę wracać. - spojrzałam w telefon który zostawiłam na blacie wczoraj wieczorem. Było tam kilka nieodebranych połączeń od mamy oraz SMS'ów.
-Chciałem ten dzień spędzić wyłącznie z tobą. - położył swoją porcję obok mojej i usiadł zaraz przy mnie.
-Nie mogę. Przyjeżdża ciocia z Liz muszę się nią opiekować. - złapałam go za dłoń i ocierałam o nią kciukiem.
-Zawsze możemy z nią wypaść gdzieś na miasto. - zajął się jedzeniem. - i zjedz coś, proszę.
-Szczerze, to dobry pomysł. - spełniłam jego prośbę.
-Ale z jadzeniem czy z Liz? - zaśmiał się. - A tak w ogóle kim jest Liz?
-I z tym i z tym. - zaśmiałam się – Liz to córka mojej matki chrzestnej. Jest cudna.
-Wierzę na słowo. - wrócił do jedzenia. - Czyli dziś spędzamy dzień z Liz, tak?
-Nie wiem, ona jest bardzo nieśmiała. - Byłam bardzo niepewna.
-Przekona ją moja przystojność. - chłopak głaskał się po policzkach na co wybuchłam śmiechem.
-Na pewno. - po około 20 minutach zjedliśmy i zaczęły się wygłupy. Niall złapał mnie w pasie i położył sobie na ramieniu. Niósł mnie tak aż do samej sypialni i połozy mnie na łóżku. Był nade mną opierając się na łokciach, a na moich ustach składał namiętne pocałunki. 

_

SZKODA ŻE NIKT NIE ZAOBSERWOWAŁ BLOGA :c

 PRZEPRASZAM ZE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE.
W OGÓLE NIE MIAŁAM WENY. TOTALNE ZERO !

MAM PYTANIE, CHCECIE DŁUŻSZE NOTKI CZY TAKIE WYSTARCZAJĄ, CHODZI MI O ROZDZIAŁY.

POMAGAJCIE !! :   Aż do limitu, aż do koncertu ♥

DOBRA NIE MA CO WIĘCEJ PISAĆ. PA ♥

NATALKA.

5 komentarzy:

  1. super rozdzial :3
    co do ich dlugosci, fajnie by bylo gdyby byly troszke dluzsze, ale nie narzekam, bo blog hest swietny <3
    wgl xD limit mam :c
    coz xd na nastepny czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział :)
    Cooo daaleej?? Czekam na następny! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę dodaj next !

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział!
    jeśli chodzi o długość, to może byś robiła po dwa rozdziały w jednej notce? więcej czekania, ale więcej tekstu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział, zresztą jak wszystkie, przeczytałam je za jednym razem ;3
    Ale wybacz, że ich nie skomentowałam c: Mogę Cię prosić, abyś mnie informowała o nowych rozdziałach? Mój TT: @Lusiaax
    Gorąco pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń