Oczami Nialla :
Oglądałem spokojnie film, mając w
ramionach Sue. Po każdym połkniętym popcornie sięgałem po
kolejna garść prażonej kukurydzy. Po pewnym czasie nie miałem już
co podjadać. Odłożyłem miskę na stolik i zorientowałem się, że
moja księżniczka już śpi. Delikatnie i powoli podniosłem ją z
kanapy i spokojnym krokiem przechodziłem drogę do mojej sypialni.
Na szczęście drzwi nie były domknięte. Nie chcę sobie wyobrażać
jak wyglądałoby otwieranie drzwi z Sue na rękach. Położyłem ją
na łóżku i usiadłem przy jej posturze. Obserwowałem ją. Każdy
jej najmniejszy ruch. To jak oddycha. To jak drgały jej palce.
Pocałowałem ją w czoło i spojrzałem w telefon. Miałem parę
nieodebranych wiadomości, ale nie patrzyłem nawet od kogo. Teraz
liczyła się dla mnie Sue. Chciałem z nią spędzić te ostatnie
dni. Wstałem i jeszcze raz rzuciłem okiem na dziewczynę.
Wyobraziłem sobie nasze pożegnanie i zaraz się ocknąłem. To było
okropne. Nie fakt rozstania, lecz fakt że będzie cierpieć przeze
mnie. Wszedłem do typowej łazienki i wiozłem prysznic. Nie ma co
opowiadać o szczegółach. Wyszedłem wycierając mokre włosy
ręcznikiem. Ku mojemu zaskoczeniu, Sue siedziała na łóżku.
-Czemu nie śpisz? - odłożyłem
ręcznik na fotel i położyłem się koło niej.
-Kiedy się obudziłam i zauważyłam że
nie ma ciebie obok mnie, nie mogłam zasnąć. - te słowa i uśmiech
po ich wypowiedzeniu który pojawił się na jej twarzy był jak nóż
w serce. Znów przypomniałem sobie jej smutną twarz z łzami przy
pożegnaniu i poczułem się winny.
-Nigdy cię nie opuszczę. -
zastanawiałem się czy te wypowiedziane prze zemnie słowa nie były
błędem. W pewnym sensie kłamałem.
-Ciesze się. - Położyła głowę na
moim ramieniu.
Resztę nocy przegadaliśmy. Do
pewnego momentu. Szczerze mówiąc nawet nie wiem do którego. Kiedy
opowiadałem o najróżniejszych dziwnych sytuacji z tras
koncertowych i X-Factora Sue usnęła. Nie dziwię się jej. Było
już bardzo późno. Jeszcze raz podziwiałem ją. W świetle lamp
ulicznych, mogłem zauważyć jej każdą rysę. Przez dłuższą
chwilę moje oczy były skierowane właśnie na nią. W końcu
doszedłem do wniosku że jestem już zmęczony, więc wtuliłem się
w jej malutkie ciało i zamknąłem oczy.
***
Oczami Sue:
Otworzyłam oczy. Obudziło mnie mocne światło przedzierające się
przez zasłony do sypialni. Leżałam tak przez dłuższą chwilę z
otworzonymi oczami wpatrując się w widoki za oknem tak aby słońce
nie świeciło mi w oczy. Po rozbudzeniu usiadłam na łóżku. Nie
byłam zbytnio zaskoczona faktem ze chłopaka nie ma obok mnie.
Wstałam z łóżka łapiąc równowagę. Ponieważ było mi dość
zimno. Chwyciłam bluzę którą Niall wczoraj miał na sobie kiedy
biegł po moją torbę. Wiedziałam że nie będzie miał nic
przeciwko. Będąc na korytarzu, przejrzałam się w lustrze i
wglądałam dosyć śmiesznie. Rozczochrana w koszulce do połowie
uda z zadurzą bluzą i na boso.
-I tak jesteś idealna! - usłyszałam krzyk z kuchni. Ogarnęłam
lekko włosy i zbiegłam na dół. Zauważyłam że Niall coś
przygotowywał. Zaraz jak usiadłam na barowym krześle przede mną
pojawił się talerz z naleśnikami, owocami i jogurtem pitnym.
-Dziękuję. - zdziwiona spojrzałam na chłopaka który oparł się o
blat i patrzył mi prosto w oczy.
-Niall, muszę wracać. - spojrzałam w telefon który zostawiłam na
blacie wczoraj wieczorem. Było tam kilka nieodebranych połączeń
od mamy oraz SMS'ów.
-Chciałem ten dzień spędzić wyłącznie z tobą. - położył
swoją porcję obok mojej i usiadł zaraz przy mnie.
-Nie mogę. Przyjeżdża ciocia z Liz muszę się nią opiekować. -
złapałam go za dłoń i ocierałam o nią kciukiem.
-Zawsze możemy z nią wypaść gdzieś na miasto. - zajął się
jedzeniem. - i zjedz coś, proszę.
-Szczerze, to dobry pomysł. - spełniłam jego prośbę.
-Ale z jadzeniem czy z Liz? - zaśmiał się. - A tak w ogóle kim
jest Liz?
-I z tym i z tym. - zaśmiałam się – Liz to córka mojej matki
chrzestnej. Jest cudna.
-Wierzę na słowo. - wrócił do jedzenia. - Czyli dziś spędzamy
dzień z Liz, tak?
-Nie wiem, ona jest bardzo nieśmiała. - Byłam bardzo niepewna.
-Przekona ją moja przystojność. - chłopak głaskał się po
policzkach na co wybuchłam śmiechem.
-Na pewno. - po około 20 minutach zjedliśmy i zaczęły się
wygłupy. Niall złapał mnie w pasie i położył sobie na ramieniu.
Niósł mnie tak aż do samej sypialni i połozy mnie na łóżku.
Był nade mną opierając się na łokciach, a na moich ustach
składał namiętne pocałunki.
_
SZKODA ŻE NIKT NIE ZAOBSERWOWAŁ BLOGA :c
PRZEPRASZAM ZE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE.
W OGÓLE NIE MIAŁAM WENY. TOTALNE ZERO !
MAM PYTANIE, CHCECIE DŁUŻSZE NOTKI CZY TAKIE WYSTARCZAJĄ, CHODZI MI O ROZDZIAŁY.
POMAGAJCIE !! : #PolandNeedsWWATour Aż do limitu, aż do koncertu ♥
DOBRA NIE MA CO WIĘCEJ PISAĆ. PA ♥
NATALKA.
super rozdzial :3
OdpowiedzUsuńco do ich dlugosci, fajnie by bylo gdyby byly troszke dluzsze, ale nie narzekam, bo blog hest swietny <3
wgl xD limit mam :c
coz xd na nastepny czekam ;*
Cudny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCooo daaleej?? Czekam na następny! :3
proszę dodaj next !
OdpowiedzUsuńsuper rozdział!
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o długość, to może byś robiła po dwa rozdziały w jednej notce? więcej czekania, ale więcej tekstu...
Genialny rozdział, zresztą jak wszystkie, przeczytałam je za jednym razem ;3
OdpowiedzUsuńAle wybacz, że ich nie skomentowałam c: Mogę Cię prosić, abyś mnie informowała o nowych rozdziałach? Mój TT: @Lusiaax
Gorąco pozdrawiam :3