Minął tydzień, zbliżyliśmy się z
Luke do siebie. Jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi. Większość
z was może mnie teraz wyśmiać, bo przecież to przyjaźń przez
internet, przyjaciel którego nigdy nie widziałam. Dba o mnie. Nie
chce abym się smuciła i udaje mu się to. Dzięki temu że jest Boy
Directioner nie oddalam się od moich idoli pod żadnym względem.
Wręcz przeciwnie. Najlepszą lecz wiadomością był koncert One
Direction w moim rodzinnym kraju. Na początku nie było tak
kolorowo, ponieważ nie zdobyłam biletów. Byłam załamana i
zdruzgotana. To była jedyna szansa aby zobaczyć moich idoli,
pogadać z nimi i podziękować, za to że ocalili mnie przed samą
sobą. Lecz ta okazja minęła, nic nie mogłam na to poradzić. Nie
miałam ochoty z nikim pisać, z nikim gadać, po prostu chciałam
zamknąć się w sobie i umierać od środka. Lecz z znikąd na
Twitterze pojawiła się wiadomość od Luke: „ Wiem ze teraz
jesteś smutna, więc otwórz to:
http://www.youtube.com/watch?v=MiKRTkqjm2k
'' szczerze zdziwiłam się jego wiadomością, nie spodziewałam się
jej teraz. Ale link który mi przysłał był przydatny. Znów
miałam, nadzieje i odwagę którą dawali mi chłopcy. „ Już
lepiej? '' Odpowiedziałam szybko. „O wiele” Uśmiechałam się i
przestałam umierać od środka. „To dobrze bo mam dla ciebie
bilet” Co? Luke ma dla mnie bilet? To było urocze z jego strony.
Ale w mojej głowie było wiele pytań które musiałam zadać:
„Czyli idziemy razem?” „Nie, to znaczy ty idziesz, znajdę Cię
za kulisami” „Jak to za kulisami?” Zdziwiłam się, ma dla mnie
bilet na koncert, ale idzie tylko za kulisy? To było dziwne, ale nie
chciałam się sprzeciwiać, bo to jego wybór. „No dobrze” „
Sue, masz jakieś marzenie dotyczące koncertu?” To pytanie mnie
tez zdziwiło, jak ta cała sytuacja. Lecz nie zawachlować się i
napisałam szczerze. : „Chciałabym aby choć jeden z nich mi
pomachał lub coś w tym stylu, chociaż tyle” „A jeśli załatwię
choć tyle, to dostanę buziaka?” Nadal byłam zdziwiona, ale
uśmiechnęłam się z powodu ostatnich słów. Później
powymienialiśmy się potrzebnymi danymi w wiadomościach prywatnych
typu: adres na który miał wysłać bilet. Ale Luke chciał jeszcze
moje zdjęcie, mówiąc że inaczej nie będą wiedzieć do kogo
machać. Kolejnym zdziwieniem i lekkim zawiedzeniem było to że
kiedy poprosiłam go o jego zdjęcie, odmówił twierdząc że chce
mi zrobić niespodziankę. Szczerze przestraszyłam się, lecz ufałam
mu.
Kolejnego dnia poszłam do szkoły, ale
teraz z uśmiechem na twarzy co nie zawsze się zdarzało. Byłam
szczęśliwa, że zobaczę swoich idoli na żywo i że zobaczę
chłopaka w którym tak naprawdę się podkochiwałam. Lekcje minęły
szybko. Polski, Matma, Angielski, Geografia, dwa W-F-y i Fizyka.
Oczywiście, wszystko nie mogło się zmienić, wszyscy byli dla mnie
chamscy z powodu tego że idę na koncert tych „ debili ''. Ale
teraz nie było płaczu, byłam na tyle mocna że nie płakała. Dla
mnie to jest postęp. Ta cała zadziwiająca sytuacja, która miał
miejsce wczoraj, miała swoje plusy. Nie wyszłam dziś ze szkoły
ostatnia, lecz ze wszystkimi i nie było tak źle. Nikt mnie nie
wyzywał, tylko poszli sobie ode mnie i trochę się pośmiali że
dziś nie zostałam. Wchodząc do domu i rozbierając się mama
zawołała mnie do kuchni.
-Tak? - nie wiedziałam o co mogło
chodzić, ponieważ nikt dzisiaj nie widział żeby ktoś mnie
dręczył.
-Dostałaś paczkę, jest w twoim
pokoju.- mama nie odwróciła się nawet w moją stronę, tylko
kroiła te swoje warzywka. Lecz w tamtej chwili mało mnie to
obchodziło ponieważ zaraz pobiegłam na górę, nie mogłam się
doczekać otworzenia tej paczki.
Kiedy weszłam do pokoju, był to dla
mnie szok. Spodziewałam się małej koperty czy coś w tym stylu, a
na moim łóżku leżała wielka paszka. Szybko wskoczyłam na łóżko
i zaczęłam rozpakowywać paczkę. Kiedy ją otworzyłam uśmiech
malował się na mojej twarzy. Wyjęłam wielkiego misia pluszowego.
Z napisem „I love you”. I z mojego policzka spłynęła jedna
łza. Pierwsza taka łza szczęścia od paru lat. Nie miałam pojęcia
gdzie go położyć, ponieważ był ogromny, a nie było tu dość
miejsca. Odłożyłam go obok łózka i wygrzebałam z paczki jeszcze
2 bilety obwinięte czerwoną kokardą i przyczepioną karteczką z
napisem „Jeśli chcesz możesz kogoś wziąć ze sobą”. Lecz nie
miałam kogo wziąć na ten koncert, po prostu nikt nie lubił 1D i
nikt nie lubił mnie. Moje zamyślenie przerwała mama
- Sue, ktoś do ciebie!
__
Mam nadzieję że sie podoba.
Mam też parę ogłoszeń parafialnych!.
- Będziemy mieć zwiastun na bloga ! Będzie ich kilka z powodu rozwijającej sie historii. Ten zwiastun, trochę bedzie zacofany ponieważ opisałam pierwszy rodział, ale zamówimy kolejne !
- Zamówiłam szablon na bloga, ale nie wiem czy przyjmą zamówienie.
- Mam zamiar założyć konta Luke i Sue na Twitterze, co wy na to ?
Jakieś pytania zakładka kontakt >
Natalia.
Z niecierpliwościączekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuń@Maja_Horan_1D
Luke jest uroczy ♥
OdpowiedzUsuńWracając do sprawy z założeniem kont Luke i Sue na TT to nawet dobry pomysł :) Pomyśl co byś na tych kontach pisała, bo ja na Twoim miejscu nie miałabym pojęcia, ale to ja. Ja, która nigdy nie ma pojęcia, więc czekam na następny rozdział i chciałabym być poinformowana jeśli jest to możliwe :*
Cudowny rozdział <3
Dziękuję :)
mogę prosić o nick na TT?
UsuńDlaczego nie ma więcej takich chłopców jak Luke ? <3
OdpowiedzUsuńJa chcę takiego Luke !! :*
Dacie mi? :3
Czekam na następny rozdział kochana <33
mogę prosić o nick na TT?
Usuńzaczelam czytac <3 a trafilam zupelnie przypadkiem xD
OdpowiedzUsuńJest zajebiste :* czekam z niecierpliwoscia na nastepny ;)
Apropos: czy mi sie zdaje czy Luke to jest Niall? ;D
nic nie zdradzam, mogę prosić o nick na TT?
Usuń