piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 15


__

Proszę przeczytać wszystko pod rozdziałem! Bardzo ważne!!

___

Leżeliśmy na łóżku, odpoczywając po sporym posiłku i czekając, aż Liz przyjedzie. Wiele się śmialiśmy i opowiadaliśmy. Z braku tematu, postanowiliśmy sprawdzić co dzieje się w świecie internautów. Zmieniłam pozycję na siedzącą i położyłam laptopa na kolanach. Po samym włączeniu laptopa. Kiedy wszystko się naładowało, chłopak przesunął laptopa w swoja stronę i swoimi niebieskimi oczami jeździł po tekście zamieszczonym na moim tle na pulpicie. Był to Niall rozdający autografy z cytatem obok.

- Cześć.
-Hej.
-Zawsze marzyłam aby Cię spotkać. Możesz dać mi autograf?
-Jasne kochanie.
-…
-Możesz już iść.
-…
-Nie jesteś szczęśliwa że mnie spotkałaś?
-Żartujesz? Zapamiętam ten moment do końca życia.
-To dlaczego jesteś smutna?
-Bo ty go nie zapamiętasz.”

-Nie patrzyłem na to z tej strony.- powiedział trochę zdziwiony i smutny. - Tak patrząc zraniłem tyle osób. Na te słowa naciągnęłam mój sweter na dłonie aby zasłonić nadgarstki.

Widziałam że Niall miał teraz wyrzuty sumienia, a nie chciałam aby miał jeszcze wyrzuty z tego że mnie zranił. Żyletka nie raz dotykała mojej skóry, robiąc szczeliny, aby smutek i ciernienie mogły wylecieć z mojego ciała. To była lek, uzależniający, ale działający. Od pierwszej rany, swoja żyletkę trzymam pod obudowa do telefonu, zawsze miałam ją przy sobie, na wszelki wypadek.

Myśląc o mojej przeszłości i przyjaźni z żyletką, Niall zauważył moje zachowanie na nasz temat.
-Ciebie też skrzywdziłem? - złapał mnie za nadgarstek i spojrzał na mnie. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. - Powiedz, proszę.
-Niall to nie tak jak myślisz. O nie przez ciebie, źle to zrozumiałeś. - powiedziałam szperając w komputerze.
-Sue, wiesz jak ja się czuje z faktem że cię zraniłem. - wstał i podszedł do okna w ciszy. - trzeba z tym skończyć.
-To znaczy? - spojrzałam na niego w niezrozumieniu.
-Rzucam to, nie będę już śpiewać. - powiedział pół szeptem i szlochem.- nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Zaczęłam się krztusić własnym powietrzem.
-Niall nie możesz! - odłożyłam laptopa i pobiegłam w jego stronę. Przytuliłam go z całej siły, jak tylko potrafiłam.
-Sue na pewno nie jesteś jedyną którą skrzywdziłem.
-Ale jeśli to zrobisz, skrzywdzisz jeszcze więcej Directionerek. - to pierwsze co mi przyszło do głowy, nadal nie puszczałam go z uścisku. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę, w ciszy.
-Masz rację. - oplótł mnie swoimi dłońmi.
-No, a teraz patrz. - chwyciłam go za dłoń i poprowadziłam do laptopa. Pokazałam mu swój nowy pulpit. Pierwsze co znalazłam konkretnego, był to nowoczesny dom, z różną roślinnością. - Już tamtej tapety nie ma. - przetarłam dłonią po jego policzku, a oczy wpatrywały się w jego niebieskie tęczówki, które wpatrywały się w ekran.
-Kupię Ci kiedyś taki, obiecuje. - jego oczy przeniosły się na mnie.
-Niall... - zaśmiałam się z jego słów.
-Mówię serio. - czułam jego wzrok na sobie wyłączając laptopa.
-Dobra, dobra. - lekko zakpiłam.
A kończąc tamten temat, muszę ci coś powiedzieć. - wydusił niechętnie.
-Słucham? - powiedziałam odkładając laptopa i odwracając się w jego strunę. Jego wzrok był skierowany w dół, bardzo daleko od moich oczu, co dało mi znać że nowy temat nie będzie przyjemny.
-Sue! Liz na ciebie czeka! - zza moich niestety niedomkniętych drzwi dostał się do nas głos mojej mamy.
-Już idziemy. - wykrzyczałam. - Opowiesz mi potem. - złapałam go za rękę i ciągnęłam na dół.

Na dole czekała na nas mała Liz. Miała 10 lat, ale była bardzo inteligenta i bystra jak na swój wiek. Wyróżniało tez ją to że była o wiele dojrzalsza od swoich przyjaciółek w jej wieku. Była dość niska. Sięgała mi do brzucha. Nie będę już mówić dokąd sięgała Niallowi, który przy którym moja głowa była na wysokości jego klatki piersiowej.

-Pójdziemy chyba do centrum, co nie? - spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie z lekkim przestraszeniem. Był lekko speszony. Ja też bym była. W końcu bierze współodpowiedzialność za Liz której w ogóle nie zna. Chłopak pokiwał głowom, zgadzając się ze mną. - No to zaraz idziemy tylko się przebiorę. - pogoda bardzo się zmieniła, rano jeszcze zanosiło się na deszcz, a teraz. Może i nie grzało jak nie wiadomo co, ale spokojnie można było wyjść w krótkim rękawku zamiast ciepłym swetrze który miałam na sobie.

Kiedy już się odwróciłam, aby wbiec po schodach, moją dłoń coś szarpnęło przez co lekko rzuciłam się do tyłu. Szybko złapałam równowagę i odwróciłam się aby zobaczyć, kto mi przeszkodził. Moją rękę trzymał blondyn.

-Pójdę z tobą. - wydusił prawie szeptem, a jego oczy które wpatrywały się w moje mówi „błagam”. Nie mogłam więcej patrzyć w jego piękne błękitne oczy, właśnie w tym momencie. Po prostu wiedziałam że się rozpłaczę. Były bardziej przekonujące niż wzrok „zbitego pieska”.

Moja głowa kiwnęła na znak zgody. Poszliśmy, już spokojnym krokiem do mojego pokoju, zaraz po zamknięciu drzwi chłopak całym ciężarem rzucił się na łóżko na co ja się zaśmiałam.

-Aż tak źle? - powiedziałam pół śmiechem. -Stresik?
-To nie jest zabawne. Widziałem że twoja ciotka nie jest zadowolą moją obecnością. - posmutniał.
-To nie prawda, zdaje Ci się, a gdyby nawet to co z tego? - położyłam się obok niego. - I tak będę -Cię kochać. - zdanie zakończyłam buziakiem naszych ust.

Zaraz wstałam i otworzyłam szafę, gdzie znajdował się typowy chaos typowej nastolatki, ale jak typowa nastolatka umiałam się w nim odnaleźć. Szybkimi rzutami oczu wyłapałam cały zestaw który miałam założyć. Szybko chwyciłam ubrania i skierowałam się w stronę toalety, pozostawiając chłopaka samego.

Kiedy znajdowałam się w pomieszczeniu zupełnie sama, zdjęłam ciuchy i rzuciłam je do kosza na pranie, a na siebie założyłam zwyczajne czarne rurki i koszulę w granatową* kratę z krótkimrękawkiem. Przed wyjściem jeszcze rozczesałam włosy i doprowadziłam do podstawowego porządku.

Kiedy wyszłam z pokoju chłopak siedział na brzegu łóżka, także w krótkim rękawku bawiąc się swoją bluzą. A ja usiadłam po drugiej stronie odsuwając szufladkę od etażerki**. Chwyciłam telefon który na niej leżał i zdjęłam uważnie i dyskretnie obudowę. Dlaczego dyskretnie? Nie chciał aby Niall zobaczył moją żyletkę pod obudową, ale na szczęście bawił się swoją bluzom. Okładając żyletkę zmieniłam moją odbudowę, ale jak zwykle przed zamknięciem schowałam ją z powrotem do środka. Włożyłam telefon do kieszeni i chwyciłam swoje okulary przeciwsłoneczne, na wszelki wypadek i zawiesiłam sobie je na dekolcie koszuli.

No to idziemy?
__

*ciemno niebieski, chabrowy
**szafka nocna

__
Proszę abyście wchodzili w te linki w teksie, to są zdjęcia które w tym momencie są opisywane.

Proszę też abyście skomentowali ten post WSZYSCY!! nie będzie kolejnego rozdziału bez przynajmniej 6 komentarzy pod rozdziałem. Mogą być z Anonima. Proszę was, one mnie motywują, a anonimowe czy nie i tak nie gryzą!

Chyba pamiętacie że mieliśmy zdecydować kto będzie grał Sue, prawda? Oto dwie kandydatki.



Jeśli macie czas, to poszukajcie nw, może w google inne ich zdj. Na przykład Lily macie też tutaj obok, na szablonie.

Głosujecie w komentarzach, proszę o imię i nazwisko.

Pojawiły się dwa nowe zwiastuny do rozdziałów.

Już nie mam problemów z przeglądarką więc po 6 komentarzach zacznę pisać i od razu wam wysyłam :)

I chyba tyle, więc pa ♥

__ 
No to na razie macie 4 komentarze. powodzenia! ( moje komentarze się nie liczą) i nie ważne le komentarzy dodasz i tak będzie liczyć się jako jeden.

Natalia.



11 komentarzy:

  1. Ja oczywiscie czytam <3
    Co do postaci Sue, uwielbiam Lily Collins, wiec chyba wiesz jaki jest moj wybor :)
    Zauwazylam kilka malych bledow takih jak np. głowom, pisze sie głową kochanie, nie traktuj tego jako hejt, ale osobiscie uwazam ze lepiej wiedziec co jest zle :)
    No nic, czekam na kolejny i zycze powodzenia przy pisaniu xx ~@can_fly_xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem dyslektykiem, przepraszam za ten błąd. staram się jak najmniej popełniać błędy, ale ma to już wrodzone, jestem jednym wielkim błędem.

      Usuń
    2. Nie jestes bledem kochanie, bardzo dobrze piszesz i wjerze w Ciebie, poprostu to sa takie malutkie bledy na ktore trzeba niestety uwazac.
      Pamietaj ze to ze jestes dyslektykiem nie znaczy ze jestes gorsza, ok? Ja w tym opowiadaniu widze ze wyrazasz to co czujesz, ze okazujesz siebie. Naprawde, jestes taka prawdziwa w tym. Prosze nie przejmuj sie, dobrze? Chcialam tylko Ci pokazac gdzie zrobilas blad, zebys pozniej napisala dobrze :) xx

      Usuń
    3. Hmm.. moim zdaniem bardziej pasowałaby do postaci Sue - Chloe Bridges, choć jestem zaskoczona, że nie wybrałaś jakiejś blondynki, ale przecież to Twoje ff <33
      Bardzo lubię jak dodajesz linki do zdjęć rzeczy, które opisujesz.. to jest OGROMNY PLUS :)
      Czekam na next xx
      Buziaki @Maja_Horan_ :**

      Usuń
  2. Choć zazwyczaj nie komentuję rozdziałów, bo nadzwyczajnej w świecie zapominam i mi się nie chcę, chciałabym, żebyś zobaczyła że zależy mi na Twoim blogu oraz doceniam Twój trud i wysiłek. Uwierz mi opłaca się! Nawet nie wiesz ile radości przynosi czytanie rozdziałów napisanych przez Ciebie ♥ A co do tego kto powinien wcielić się w Sue to... Ja głosuję za Chloe Bridges ;)
    Gorąco ściskam i pozdrawiam ♥
    @Lusiaax

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy ktoś kojarzy ta aktorkę ale ona wystąpiła w Camp rock 2. Jako ta dziewczyna w której nick się zabujał.

      Usuń
    2. Znam ją właśnie z Camp Rock'a i wydaje mi się że z serialu "Pamiętniki Carrie".

      Usuń
  3. Cudowny rozdział!
    Czy Niall widział jej rany? Ona ma je na nadgarstku?

    OdpowiedzUsuń
  4. Lily i Chloe są piękne!
    Nie wiem która mogłaby bardziej pasować do Nialla...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy on widział jej rany? Pokazała mu je?
    Czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń