środa, 18 grudnia 2013

Rozdział 7 "Koncert"

Już dzisiaj koncert. Ta ekscytacja, rozwala mnie od środka. Nie jestem jedyną osoba która dziś jest podekscytowana. Gazdy w szkole jara się studniówką. Jak się ubierają? Z kim idą? A ze mnie się śmieją, ponieważ na tego typu pytania odpowiadam że nie idę. A oni? Wyśmiewają mnie mówiąc że mnie już do końca pojebało. Tak, pojebało mnie bo spełniam swoje marzenie. Chcę zobaczyć swoich idoli. Poznać na żywo swojego ukochanego zamiast nudzić się sama na studniówce. Dzisiejszy dzień przejechałam z uśmiechem na twarzy.
Przechodziłam korytarzem na ostatnią dzisiejszą lekcję. Meg złapałam mnie od tyłu.
-Siema laska. O której się widzimy?- Nagle była już koło mnie i dotrzymywała mi kroku.
Koncert zaczyna się o 17, więc może u mnie o 15.30? Zjemy coś i naszykujemy się. - Spojrzałam na nią.
Dobra myśl. Siedzisz ze mną na matematyce?
Jasne.- resztę przerwy spędziłam z nią.
Po lekcjach wróciłam sama do domu. Meg miała jeszcze korepetycje więc poszła w zupełnie inną stronę. W domu, nudziło mi się. Zjadłam obiad i włączyłam laptopa. Miałam wielką ochotę popisać z Luke. Niestety nie było go. Ponieważ nie chciałam tracić czasu, a chciałam jeszcze wziąć kąpiel. Zabrałam bieliznę oraz ubrania do łazienki i odkręciłam gorącą wodę jak to robiłam zazwyczaj, po czym dolewałam troszeczkę zimnej aby nie było wrzątku. Stanęłam przed lustrem i zdjęłam okulary. Rozpuściłam włosy i blond kosmyki opadły mi na ramiona. Zdjęłam okulary i przyglądałam się swojemu odbiciu. Po paru minutach się ogarnęłam i zdjęłam ubrania po czym weszłam do bardzo ciepłej wody stopniowo przyzwyczajałam się do jej temperatury.
Kąpiel zajęła mi około 30 minut. Zaraz po wyjściu z wody wysuszyłam się , ubrałam na razie w coś luźnego i na szybko. Później wysuszyłam sobie włosy i związałam w szybkiego warkoczyka.
Po wyjściu z łazienki spojrzałam na mój zegarek który znajdował się na etażerce. Była już za piętnaście szesnasta. Rzuciłam się na łóżko i chwyciłam telefon który cały czas się ładował. Szybkim ruchem znalazłam w kontaktach numer do Meg. Nie zastanawiając się długo, zadzwoniłam do niej.
-Halo? - powiedziała że śmiechem Meg.
-Noe cześć-wybełkotałam niepewnie- Gdzie jesteś?
Sue, wiesz co?-powiedziała niepewnie- spotkamy się już na miejscu.
Aha, dobrze - byłam trochę zdziwiona
Cześć!- rozłączyła się.
Moja twarz miała teraz twarz typu „WTF”, ale już mniejsza z tym. Po odłożeniu telefonu położyłam laptopa na swoich kolanach. Twitter był już włączony więc od razy wzięłam się za czytanie wiadomości od Luke.
Pisaliśmy przez jakieś pół godziny ponieważ obydwoje musieliśmy iść się już szykować. Pożegnał mnie słowami : „Już dzisiaj, już niedługo.♥” Po tych zdaniach mogę przyznać szczerze. Kocham tego człowieka.
Po wyłączeniu laptopa szybko wskoczyłam w wybrane ciuchy kupione razem z Meg. Rozpuściłam włosy i według mnie ładnie je ułożyłam. Chwyciłam dość dużą torebkę na ramię i włożyłam w nią najpotrzebniejsze rzeczy. Spojrzałam jeszcze raz na telefon odłączając go od ładowarki. Kładąc wszystko usiadłam przed toaletką i przeglądając się w lustrze strzeliłam jeszcze bardzo lekki makijaż, ponieważ nie lubię się malować, ale dziś nic nie będzie tak jak zawsze. Wychodząc z pokoju i zabrałam jeszcze aparat. Szczerze byłam zadowolona
.
Mamo ja już idę. - Powiedziałam już zakładając skórzaną kurtkę
Poczekaj – powiedziała wychodząc z salonu – Jesteś pewna ze nie chcesz iść na studniówkę?
Tak, na pewno.
Twój wybór, lecz potem nie narzekaj jeśli to będzie błąd. - Wróciła do salonu, a ja przewróciłam oczami.
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę dworca, z kąt miałam dojechać do centrum. Z centrum było tak samo łatwo. Widziałam dużo dziewczyn z koszulkami, bluzami i plakatami z 1D. Miałam ochotę je przytulic, ale śpieszyło mi się. Czekałam przed areną na Meg. Dzwoniłam ale nie odbierała. To było dołujące. Kilka sekund przed wyłączeniem mojego telefonu napisała: „Przepraszam, ale nie będę tam z tobą.”. Było mi przykro. Lecz nie mogłam stać w miejscu i rozklejać się.
Wchodzenie na arenę było magiczne. To taki szok, nawet nie zdajesz sobie sprawy że najważniejsze dla Ciebie osoby będą dla ciebie występować.
Luke dotrzymał obietnicy. Nie wszyscy ale Niall do mnie pomachał i nie tylko. To było tak: Podczas koncertu chłopaki chcieli coś ogłosić. Kiedy Liam mówił Louis zbliżył się do Nialla i rozmawiał z nim „na ucho”. Niall na początku rozglądałam się po tłumie. Aż spojrzał na mnie. Nie byłam do końca pe
wna, ale patrzył w moje oczy i wrobił kilka kroków bliżej tłumu. Kiedy znów stanął spojrzał w dół i znów na mnie. Czułam się niezręcznie. Stała w pierwszym rzędzie, wokół piszczących i płaczących lasek. A ja? Stałam jak słup soli wpatrzona w niebieskie oczy chłopaka. Zdziwiłam się kiedy podniósł rękę i pomachał w moją stronę po czym dziewczyna obok mnie piszczała jeszcze głośniej. Ja nie zastanawiałam się długo zdobiłam to samo co Nialler. Zachowanie chłopaka mnie zdziwiło. Kiedy zauważył że mu odmachałam przestał machać i spojrzał w dół i zaśmiał się. Po paru sekundach, z uśmiechem na twarzy wyciągnął obie ręce do przodu i stworzył serce z palców kierując je w moim kierunku. Po moim policzku spłynęła łza. Luke naprawdę się postarał.
Zaraz po koncercie skierowałam się za kulisy. Wyszukiwałam osoby płci przeciwnej, która zachowywała się tak samo jak ja. Czyli szukała mnie. Stałam na palcach. Rozglądałam się we wszystkie strony. Nie widziałam nikogo kto mógłby tak się zachowywać. Moje poszukiwania przerwała myśl o mojej przyjaciółce. Gdzie ona do cholery się podziewała. Teraz poszukiwałam dwóch osób. I kolejna przeszkoda. Lecz ta mnie sparaliżowała. Byłam przestraszona. Moje oczy były zamknięte przez duże męskie dłonie.
- Mnie szukasz? - Szepnął mi no ucha.
__

Ok mamy zwiastun do 1 rozdziału. Autorka pracuje nad kolejnymi. Więc jeśli chcecie go obejrzeć klikajcie w zakładkę ZWIASTUNY.

I prośba, jeśli blog wam się podoba. Polećcie go przyjaciółce, koledze itp.

3 komentarze:

  1. Mru <3
    Bardzo podoba mi sie rozdzial ;3
    Czekam z niecierpliwoscia na nowy i..co jeszcze? XD weny :*

    OdpowiedzUsuń