Zbiegłam po schodach i kiedy byłam
już na dole nie mogłam się ruszyć. Byłam zaskoczona tym co
zobaczyłam. Nie przyszło mi do głowy że ktoś taki będzie u mnie
w domu. Właśnie w tej chwili ta Meg ze szkoły, stała w progu
moich drzwi? Bałam się że zaraz będzie awantura, ale domyśliłam
się że nie chce zepsuć sobie opinii u mojej mamy, więc zaprosiłam
ją do mnie do pokoju. Kiedyś z Meg się przyjaźniłyśmy. Byłyśmy
nierozłączne. Lecz to wszystko się zmieniło, kiedy oznajmiłam
jej że jestem Directioner. Ale kilka dni temu, zdziwiłabym się
bardziej niż dziś, ponieważ Meg nie wyzywała ani nie dręczyła
mnie dziś.
-Mogę wiedzieć w jakiej sprawie mnie
odwiedziłaś?-zwróciłam się do niej sprzątają karton i misia.
-Musimy pogadać.- usiadła na łóżku-
Czyżby wielbiciel?-spojrzała z uśmiechem na misia.
-Przyjaciel- powiedziałam siadając
obok niej na łóżku
-Dobra nie wtrącam się- podniosła
ręce do góry i chyba każdy z was wie o co jej chodziło.
-Możesz wrócić do tematu? - byłam
trochę poddenerwowana tym że czepia się Luke, ale nie chciałam
aby to zauważyła.
-No tak, nie wiem jak Ci to powiedzieć
– byłam zniecierpliwiona jej odpowiedzią i jak najszybciej
chciała podziękować za świetny prezent, ale puki ona tutaj była
nie wypadało.
-Szybko i konkretnie? - podałam
sugestie.
-No dobra. Kiedy stałyśmy tam na
dywaniku u dyry było mi bardzo wstyd. Bo wiesz dziękczynny i ja
gnębiłyśmy cię z powodu tego że jesteś Directioner. A ja ciebie
gnębiłam żeby dopasować się do towarzystwa. Zrozumiałam że to
jest beznadziejne towarzystwo. Ponieważ sama jestem Directioner. -
na ostatnie zdanie prawie zabrakło mi oddechu? - Serio? Meg?
Directioner?
-Ale ty serio mówisz?- wolałam się
upewnić.
-Oczywiście- uśmiechnęła się –
Przepraszam. - wyciągnęła ręce do przytulenia. - Możemy być
takimi przyjaciółkami jak kiedyś? - spojrzała na mnie ze
spojrzeniem niecierpliwości .
-To zależy – byłam stanowcza, nie
chciałam aby udawała kumpele tylko po szkole.
-Od czego? - już nie byłyśmy w
uścisku.
Nie chce fałszywej przyjaźni lub
przyjaźni tylko po szkole, dobrze? - spojrzałam na nią stanowczo.
-Obiecuję- położyła jedną dłoń na
swojej piersi, a drugą podniosła do góry wskazując dwoma palcami
w tym samym kierunku.
-No dobrze?- zaśmiałam się – Ej, a
tak w ogóle to od kiedy jesteś Directioner?
-Zostałam ją niedługo po tym jak
przestałyśmy się przyjaźnić. Na samym początku chciałam
sprawdzić za co ich tak bardzo kochasz i sama ich pokochałam.- też
się zaśmiała.
-A idziesz na koncert? - spojrzałam na
nią z uśmieszkiem i biorąc laptop na kolana.
-Nie, nie ma biletów niestety. -
posmutniała, po jej minie wyczułam tez to że zalazło jej na tym
tak jak mi. -Wyglądała tak samo jak jak kiedy cały czas pogadałam
się z faktem że ich nie posiadam.
-No to możemy pójść razem-
podniosłam bilety z mojej szafki nocnej.
-Z kąt je masz? - zdziwiła się, ale
była szczęśliwa.
-Mam swoje znajomości – czułam jak
na te słowa się rumienie. Moje policzki paliło mnie jak nigdy. Ale
byłam z tego dumna bo pierwszy raz się zakochałam tak bardzo.
Jedynym wyjątkiem byli chłopcy z One Direction.
Potem zagłębiłyśmy się w tematy
koncertu typu: Jak się ubierzemy? Czym jedziemy? Co zabieramy?
Meg chciał ode mnie wyciągnąć
informacje z at mam tego misia, ale nie chciałam wydać jej tego, z
powodu mojej nieufności. Bałam się ze udaje i że może się
okazać fałszywa.
_
No cześć ♥
Pierwsza sprawa : poszukuję dwóch osóbek które dodały koma w ostatnim rozdziale z anonima i prosiły aby dodać je do informowanych, lecz nie podały nicków - bardzo proszę o nicki !!
Potrzebuję też dwie osoby które miałyby czas i ochotę zajmować się kontami Luke i Sue na TT ( zainteresowanych proszę pisać na TT @fly_69_ ) PROSZĘ TO WAŻNE !
Nadal czekam na zwiastun, ale czuję ze pojawi się niedługo ♥
Wszelkie pytania zakładka KONTAKT
Natalia .
super rozdzial <3
OdpowiedzUsuńja moglabym zajc sie konem Sue xD sorki ale 2 nie ogarne ;p
czekam na nastepny :*